Śmiertelność może również wzrosnąć w Niemczech

Szkoły, kina i teatry są zamknięte, wirus korony coraz bardziej wpływa na nasze codzienne życie. Wdrożono nadmierne środki? Badania naukowe sugerują, że ograniczenia w życiu publicznym ma sens, ponieważ izolacja społeczna może faktycznie skutecznie zahamować rozwój epidemii. Jeśli jest oczywiście rozsądnie zaprojektowana. Coraz więcej wiadomo również o samym wirusie. Jest już jasne, którzy ludzie są szczególnie narażeni i jak choroba postępuje w organizmie.

Jak postępuje choroba?

Instytut Roberta Kocha (RKI) przeanalizował przebieg 737 zgłoszonych przypadków w Niemczech. Zgodnie z wynikami, pierwsze objawy choroby pojawiły się średnio pięć do sześciu dni po infekcji, 56% pacjentów miało kaszel, 39% gorączkę, 32% katar, zaś 1,6% doznało zapalenia płuc. W Chinach stwierdzono, że ponad 90% pacjentów cierpiało na gorączkę. Katar, ból gardła i bóle mięśni nie są częstymi objawami, ale mogą wystąpić.

Często po tygodniu już widać, jaki będzie przebieg choroby. Wirusolog Christian Drosten z berlińskiego Charité powiedział w swoim podcaście, że w bardzo ciężkich przypadkach układ odpornościowy wydaje się nadmiernie reagować. Pacjenci, którzy zmarli po zarażeniu wirusem, często doświadczali niewydolności narządów, sepsy lub zapalenie płuc.

Czy ibuprofen jest niebezpieczny?

Obecnie trwa dyskusja, czy tak zwane inhibitory ACE, stosowane na obniżenie ciśnienia krwi, mogą pogorszyć przebieg zarażenia COVID-19. Na powierzchni komórki istnieją tak zwane receptory ACE, z którymi wiąże się enzym ACE. Właśnie te receptory wykorzystuje koronawirus do penetracji komórek. Inhibitory ACE przechwytują enzym ACE, receptory ACE pozostają wolne, a wirusy mogą łatwiej przenikać. Komórki mogą nawet zwiększać liczbę receptorów, gdy enzym jest uwięziony. Dałoby to wirusom jeszcze więcej możliwości wejścia do komórki.

Według niepotwierdzonej hipotezy ibuprofen ma podobny efekt. Nie zostało to jeszcze jednak sprawdzone, niemniej jest to bardzo mało prawdopodobne: Ibupofen jest lekiem przeciwbólowym i przeciwzapalnym. Nie wpływa na układ ACE, ale hamuje produkcję prostaglandyn. Są to hormony tkankowe, które wpływają na wiele różnych układów narządów.

Pamiętaj! Zawsze porozmawiaj z lekarzem na temat przyjmowania leków.

Kto jest szczególnie zagrożony?

Palacze chorują częściej niż osoby niepalące, mężczyźni nieco częściej niż kobiety. Wirusoolog Drosten uważa, że słaby układ sercowo-naczyniowy jest czynnikiem ryzyka. Zapalenie płuc powoduje obciążenie organizmu, ponieważ do krwi przenika mniej tlenu. Pod koniec lutego Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) opublikowała największą jak dotąd analizę przebiegu choroby: 80% przypadków miało od łagodnego przebiegu do umiarkowanie ciężkiego, w tym łagodne zapalenie płuc. Z kolei 14% pacjentów poważnie zachorowało, w tym 6% bardzo poważnie lub było w stanie zagrażającym życiu. Te liczby są wstępne.

Ryzyko ciężkiego przebiegu wzrasta wraz z wiekiem, a po 50. roku życia ryzyko powikłań rośnie z każdym rokiem. Osoby powyżej 80. roku życia są najbardziej zagrożone. Immunolodzy podejrzewają, że z jednej strony wynika to z faktu, że ludzie przez lata życia kumulują również wcześniejsze choroby. Ponadto osłabiony jest układ odpornościowy osób starszych. Spośród ludzi, którzy do tej pory zmarli na COVID-19, wielu miało wcześniej chorobę współistniejącą – na przykład astma, przewlekłe zapalenie oskrzeli, choroba niedokrwienna serca, inne choroby sercowo-naczyniowe, przewlekłe choroby wątroby, cukrzyca, rak lub osłabiony układ odpornościowy.

Dlaczego tak wielu ludzi umiera we Włoszech?

Wirus krążący we Włoszech jest taki sam jak w Chinach, Niemczech i reszcie świata. Nie jest ani bardziej zaraźliwy, ani bardziej niebezpieczny. Jeśli w kraju odnotowuje się szczególnie wysoką liczbę zgonów, najprawdopodobniej wynika to z faktu, że przez długi czas występowało wiele przypadków niewykrytych infekcji. Wirusolog Drosten podejrzewa, że Niemcy są nadal we wczesnej fazie rozwoju epidemii w porównaniu z Włochami – to znaczy, że w tym kraju wzrośnie liczba zgonów. Wysoka śmiertelność we Włoszech może wynikać z faktu, że niektóre szpitale są już przeciążone i nie wszyscy pacjenci mogą być leczeni optymalnie. Sami Włosi zwracają uwagę, że ich populacja statystycznie jest starsza, niż w Chinach.

Andreas Backhaus – ekonomista populacyjny – odkrył, że szczególnie duża liczba osób starszych we Włoszech uzyskała wynik pozytywny na obecność wirusa. Na początku prawie co piąta zarażona osoba (19,1%) we Włoszech miała więcej, niż 80 lat. Dla porównania: w Korei Południowej tylko 3% zainfekowanych osób było w wieku powyżej 80 lat. W Niemczech na początku bardzo niewiele osób zostało zarażonych. Według wstępnej oceny przeprowadzonej przez RKI, tylko 15% zarażonych było w wieku powyżej 60 lat. Backhaus podejrzewa, że to dlatego śmiertelność do tej pory w Niemczech była tak niska.

Czy dzieci są odporne?

Dzieci jak najbardziej mogą zarazić się koronawirusem, ale rzadziej zachorują. Mniej niż połowa dzieci, które zostały zarażone do tej pory, miała gorączkę, a większość miała tylko mały kaszel i katar. Jak dotąd nikt nie wie, co chroni dzieci przed poważnym zachorowaniem. Jednak badania wykazały, że wirus nadal się namnaża w ich ciałach, mogąc stać się nosicielami. Właśnie dlatego eksperci odradzają dziadkom kontaktu z wnukami, którzy są szczególnie narażeni na ryzyko wystąpienia powikłań.

Jaki jest pożytek z zamykania szkół?

Zamknięcia szkół są sprawdzonym środkiem w walce z grypą. Podczas grypy hiszpańskiej zimą 1917/18 zamknięcie szkół w niektórych amerykańskich miastach (w połączeniu z innymi środkami) znacznie spowolniło rozwój epidemii i zmniejszyło liczbę ofiar śmiertelnych. Jednak zgodnie z badaniami naukowymi ważne jest, aby zamknąć szkoły jak najwcześniej i na dłuższy okres – być może nawet przez kilka miesiący. Niestety nie ma również pewności, czy zamknięcia szkół działają równie dobrze w przypadku rozprzestrzeniania się koronawirusa. W wyniku powstawania ognisk grypy dzieci bardzo szybko się zarażają i chorują. Na zarażenie nowym koronawirusem nie są bardziej odporni, niż dorośli; zakres, w jakim przyczyniają się one do rozprzestrzeniania się choroby, jest niejasny. Zamykając szkoły, należy zadbać o to, aby dorośli, którzy są pilnie potrzebni w systemie opieki zdrowotnej lub gdzie indziej, nie musieli pozostać w domu, aby opiekować się swoimi dziećmi.

Czy istnieje już lek?

Nie, chociaż jest nadzieja na skuteczność leku Remdesivir, który został opracowany i przetestowany do leczenia pacjentów z ebolą. Substancja okazała się bezpieczna, ale nie pomogła w walce z wirusem eboli. W laboratorium działał jednak przeciwko patogenom Sarsa i Mersa – koronawirusów, które są bardzo podobne do Sars-Cov-2. Trwają badania w Chinach, w których pacjenci otrzymują lek przeciwko COVID-19, zaś grupy porównawcze są leczone bez leku. Clemens Wendtner, główny lekarz chorób zakaźnych w Schwabing, powinien również rozpocząć badania w UKE w Hamburgu, w Düsseldorfie oraz w klinice Schwabing w Monachium. Szef RKI Wieler powiedział: „wyniki są bardzo optymistyczne”, istnieją przesłanki, że ten „środek zaradczy działa”.

To tłumaczenie artykułu, który ukazał się na welt.de